Autor |
Wiadomość |
Zakrętka |
Wysłany: Czw 17:39, 30 Lis 2006 Temat postu: |
|
Krowa to ssak. Ma ona sześć stron: prawą, lewą, przód, tył, spód i wierch. Za krową znajduje się ogon zakończony małym pomponikiem. Krowa posługuje się nim do odpędzania much od siebie i od mleka. Głowa krowy służy do rogów, no i jej pysk musi gdzieś znaleźć miejsce. Rogi służą do bodzenia, a pysk do miauczenia. Pod krową wisi mleko. które służy do dojenia. Krowa ma delikatny węch, czuje się ją z daleka. Pan krowa nazywa się byk. On nie jest ssakiem. Krowa nie je dużo, ponieważ wszystko, co zje, zjada dwukrotnie. Kiedy krowa jest głodna, robi muuu!
A kiedy nie mówi nic, oznacza to, że w środku ma pełno trawy aż po czubki rogów...
|
|
|
AliH |
Wysłany: Wto 11:08, 28 Lis 2006 Temat postu: |
|
Niemiecki tygodnik "Der Spiegel" sporządził listę rankingową największych głupców roku 1998. Lista jest długa, to tylko niektórzy wyróżnionych:
Katsuo Katugoru - japoński wynalazca, który bojąc się skutków trzęsienia ziemi i zalania Tokio wodami oceanu, skonstruował "kalesony bezpieczeństwa". W
razie kontaktu z wodą, intymna część garderoby automatycznie wypełnia się sprężonym powietrzem i wynosi człowieka na powierzchnię. Ponieważ kataklizmu nie
sposób przewidzieć, Katugoru nigdy nie zdejmował swoich kalesonów. Gdy wszedł w nich do zatłoczonego metra, mechanizm uruchomił się samoczynnie. Sprężone
powietrze najpierw rozerwało mu
spodnie, a potem poraniło kilku pasażerów, którzy z połamanymi żebrami trafili do szpitala.
Eduard Kremliczka - Czech, działacz Partii Emerytów. Był pewny wyborczego zwycięstwa i oświadczył publicznie, że jeśli jego partia nie przekroczy progu
wyborczego, to zje żywego chrząszcza. Dotrzymał.
Brazylijscy piloci. Na widok nadlatującego z przeciwka innego samolotu puścili stery, zdjęli spodnie i przyłożyli do przedniej szyby gołe pośladki. Ich
maszyna straciła sterowność i runęła na ziemię.
Fernando Varro - terrorysta kolumbijski, który wysłał paczkę z bombą do ambasady USA. Na przesyłce zapomniał jednak nakleić znaczka, więc poczta zwróciła
ją nadawcy. Varro otworzył pakunek i wyleciał w powietrze.
Angielski nałogowiec - który szczycił się tym, że nigdy nie przestaje palić. Zaczynał po przebudzeniu i do zaśnięcia odpalał jednego papierosa od
drugiego. Niezbyt higieniczny tryb życia sprawił, że doczekał się hemoroidów. Leczył je, siadając w misce pełnej spirytusu, nie wypuszczając oczywiście
papierosa z ust. Opary alkoholu zapaliły się, nastąpił wybuch i nieszczęśnik rzucił palenie już na wieki.
Niemiecki nałogowiec - który w czasie wędrówki po odludziu odkrył, że zgubił zapalniczkę. Ponieważ bardzo chciało mu się palić, wdrapał się na słup
wysokiego napięcia i przytknął usta do drutów. Zapalił się nie tylko papieros, ale i ofiara nałogu.
Angielski lekarz amator - odkrywca nowej metody leczenia biegunki. Jak każdy wynalazca, przetestował ją najpierw na sobie. Metoda polegała na wykonaniu
lewatywy z... cementu. Dzięki skomplikowanej operacji "odkrywcę" uratowano.
Szwedzki dentysta - który pacjentowi mającemu trudności z opłaceniem jego usług, zerwał wszystkie koronki, wydłubał plomby i oświadczył, że nie odda ich
do czasu uregulowania rachunków. Dentysta stracił prawo wykonywania zawodu.
Troy Hurtubise - kanadyjski wynalazca kostiumu dla myśliwych polujących na niedźwiedzie. Strój miał być całkowicie odporny na kły i pazury zwierzęcia.
Hurtubise sprawdzał go oczywiście na sobie i wszedł do legowiska niedźwiedzia. Poważnie ranny znalazł się w szpitalu. Po wyleczeniu, ponowił próbę. Z
identycznym skutkiem.
Michael Gentner - amerykański akwarysta, który tak zdenerwował się na jedną rybę, że postanowił ją ukarać i połknąć żywcem. Ryba utknęła mu w przełyku,
udusili się oboje. |
|
|
AliH |
Wysłany: Pon 20:37, 27 Lis 2006 Temat postu: |
|
W domu wariatow wariaci zaczeli wieszac sie na zyrandolach. Pewnego razu przyszedl psycholog wchodzi do pierwszego pokoju krzyczy
- Jesien !- Wszyscy spadaja. Wchodzi do drugiego pokoju.
- Jesien !-Wszyscy spadaja . Wchodzi do trzeciego pokoju.
- Jesien !-Nic sie nie stalo krzyczy jeszcze raz, nic sie nie stalo
- Jesien do cholery !- A wariaci na to
- A my jestesmy iglaste !
Podchodzi pijany facet do taksówki, patrzy na bagażnik i pyta się taksówkarza:
- Panie, zmieszczą się tam dwie flaszki żytniej?
- Zmieszczą się.
- A talerz bigosu?
- Pewnie.
- 5 piw?
- No jasne.
- A torcik czekoladowy?
- Torcik się zmieści.
- Słoik śledzi?
- Wejdzie.
- A butelka szampana?
- Zmieści się.
- 15 kanapek?
- Też się zmieści.
- Otwieraj pan!
Taksówkarz otworzył bagażnik, a facet:
- BUUUUEEEEEEEE.....
Jedzie sobie młode małżeństwo samochodem. Przejeżdżają obok "tirówek".
Żona pyta:
- Kochanie, co tu robią te panie i to tak ubrane???
- One zarabiają na nierządzie.
- A co to znaczy?
- Robią ludziom przyjemności za pieniądze.
- A dużo można na tym zarobić??
- Oj, bardzo dużo, kochanie.
- To może i ja bym stanęła? W końcu dopiero co się dorabiamy, auto na spłacie, a czasy takie niepewne...
Mąż unosi brwi ze zdziwienia:
- No, jak ty nie masz nic przeciwko, to ja też się zgadzam.
- A co muszę zrobić? - pyta żona.
- Stan tu, ja stane 100 metrów dalej. Jak podjedzie klient to powiedz "stówa" i rób co trzeba. W razie wątpliwości mów, że musisz porozmawiać z menadżerem i przybiegnij do mnie.
- Ok.
Żona staje, stoi 5 min. Zatrzymuje się mercol.
Żona podchodzi, a kierowca pyta:
- Ile?
- Stówa.
- Ale ja mam tylko siedem dych.
- Poczeka pan. Muszę porozmawiać z menadżerem.
Żona biegnie do męża i pyta:
- Józek, ale on mówi, że ma tylko 7 dych. Zrobić to?
- Nie kochanie, nie możemy od razu robić zniżek. Powiedz mu, ze za 70 to mu weźmiesz do ręki.
Żona biegnie z powrotem i mówi, że zrobi ręką za siedem dych. Gość się zgadza, wyciąga węża. Oczom żony ukazuje się instrument długi aż do kolana klienta. Żona wytrzeszcza oczy i mówi:
- Muszę porozmawiać z menadżerem.
Biegnie zdyszana do męża i woła:
- Józek nie bądź świnia!!! Pożycz mu te trzy dychy!!!
Dwaj mali chłopcy stoją przed kościołem, z którego wychodzą właśnie nowożency.
Jeden z chłopców mówi:
- Patrz jaki teraz będzie czad!
Po czym biegnie do pana młodego i woła:
- Tato, tato!!! |
|
|
AliH |
Wysłany: Śro 13:39, 11 Paź 2006 Temat postu: |
|
Do znakomitego lekarza specjalisty przychodzą rodzice pewnego młodego
człowieka i biadolą:
- Panie doktorze, nie możemy odciągnąć syna od komputera.
- No cóż - wyrokuje lekarz - trzeba będzie go leczyć.
- Ale czym?
- Normalnie! Dziewczętami, papierosami, piwem...
złota myśl:
Piwo - jaki to wspaniały wynalazek! Koło oczywiście też, ale koło z czipsami
to jednak nie to.
Wchodzi baba do warzywniaka z połową twarzy we krwi i mówi:
-Pani, pani da mnie jeszcze jedną siatkę, bo mnie się ucho urwało.
Młoda rodzina z 5 letnim synem oglądają kupione mieszkanie. Dziecko patrzy
na pustą ścianę i mówi:
- A tu półkę jeebniemy.
Ojciec - uderzenie w kark - pyta:
- Pojąłeś?
- Pojąłem.
- Co pojąłeś?
- Że półka tu ni chu*a nie potrzebna
Sprzeczka małżeńska. Żona do męża rozkazującym tonem:
- Natychmiast wychodź spod tego stołu!
- Nie wyjdę!
- Mówię ci wyłaź!
- Nie wyjdę!
- Wyłaź, ty tchórzu!
- Nie wyjdę! Chłop musi mieć swoje zdanie!
Co ma wspólnego 365 zużytych prezerwatyw i opony?
Good Year!
Żona wchodzi do łazienki w chwili kiedy mąż onanizuje się pod prysznicem...
- Co ty robisz!?... pyta z oburzeniem
Mąż nie zmieszanym głosem:
- To jest moje ciało i będę je mył tak szybko jak mi się podoba.
Na wykładach, starszy już profesor mówi do studentów: - Za moich czasów
nieobecność na zajęciach mogła być usprawiedliwiona tylko w dwóch
przypadkach: gdy umarł ktoś z rodziny lub choroba udokumentowana zwolnieniem
lekarskim. Z końca sali dobiega głos:
- Panie profesorze, a jeżeli ktoś jest skrajnie wyczerpany seksem?! Cała
sala wybucha śmiechem, a profesor po krótkim namyśle mówi:
- W twoim przypadku, to możesz po prostu pisać druga ręką.
Siedzi facet na kiblu i stęka. Stęka coraz glosniej, nagle żona przez
przypadek gasi światło, a facet :
-O K**waaaaa , Kur*** mać , Ja pier***e, aaaaa kur** mać - żona zapala
światlo , wchodzi do lazienki i się pyta :
-Co się stało!? Co się stało ?
Mąż na to :
- O ku**a , o japierd*** myślałem że mi oczy pękły...
Klient oddaje TV do serwisu:
- Nie wiem co się stało - po prostu siedze sobię , grzebię gwoździem w uchu
i nagle wysiadł dźwięk!
Kobieta z rana dzwoni do swojego szefa i mówi mu, ze nie przyjdzie do pracy,
bo jest chora.
- A co pani jest? - pyta szef.
- Mam jaskre analna.
- Ze co!? Czym to sie objawia?
- Po prostu nie widze dzis mozliwosci przytoczenia swojej dupy do pracy...
Przychodzi facet do monopolowego i pyta:
-Ma Pani czystą ?
-Gówno to Pana obchodzi ! - mówi ekspedientka
Ten pierwszy raz:
Do dziś pamiętam mój "pierwszy raz" z kondomem, miałem 16 lat
albo coś około. Poszedłem do sklepu kupić paczkę prezerwatyw.
Za ladą stała przepiękna kobieta, która najprawdopodobniej
wiedziała, że nie mam doświadczenia w "tych" kwestiach. Podała mi paczkę
i zapytała, czy wiem, jak tego używać.
Szczerze odparłem: nie.
Tak więc otworzyła paczkę, wyjęła jednego i rozwinęła na
kciuku, po czym poleciła sprawdzić, czy jest na miejscu i czy mocno się
trzyma.
Najprawdopodobniej musiałem wyglądać na osobę,która nie do
końca zrozumiała to, co powiedziała, więc rozejrzała się po
sklepie, podeszła do drzwi i zamknęła je.
Chwyciła mnie za rękę i wciągnęła na zaplecze, gdzie zdjęła z
siebie bluzkę. Po chwili zdjęła też stanik. Spojrzała na mnie I Czy
to cię podnieca?
No cóż, byłem tak zaskoczony tym wszystkim, że tylko kiwnąłem
głową.
Wtedy powiedziała, że czas nałożyć prezerwatywę. Kiedy ją
nakładałem, ona zrzuciła spódniczkę, zdjęła majteczki i położyła się na
stole.
No dawaj, powiedziała, nie mamy zwyt wiele czasu.
Tak więc położyłem się na niej. To było cudowne, szkoda, że
nie wytrzymałem zbyt długo... PUF, i było po sprawie... Spojrzała
się na mnie przerażona:
"Jesteś pewien, że nałożyłeś prezerwatywę?"
Odpowiedziałem tylko:
- No pewnie, i podniosłem kciuk, by jej pokazać.
Jest któryś tam rok
Do Julka przychodzi Brutus i od drzwi woła:
- o Boski, Lud się burzy...
- cóż zrobić?
- trzeba zmienić repertuar w cyrku
- co proponujesz Brutusie?
- Jeden śmiałek niech zgwałci na oczach tłumu 50 dziewic
- dobry pomysł, ale gdzie znajdziemy takiego śmiałka?
- Stoi przed Tobą, o Boski - dumnie wypowiedział Brutus, a Julek przystał.
Na drugi dzień, pełne koloseum, na arenie leży zwiazanych 50 dziewic, tłum
skanduje:
BRUTUS BRUTUS
W bramie pojawia się Brutus
BRUTUS BRUTUS
Podchodzi do 1, 2, 3
10, 20
30 dziewica, pierwsza kropla potu na czole Brutusa
BRUTUS BRUTUS
40, 45 Brutus jest już zmęczony
BRUTUS BRUTUS
ale idzie dalej
46, 47, 48 i 49
BRUTUS BRUTUS
słaniając się na nogach, zbliża się do ostatniej dziewicy
BRUTUS BRUTUS
pada martwy z wyczerpania
Cisza zalega w Koloseum, ale po chwili tłum krzyczy:
PEDAŁ PEDAŁ
<Mijagi> ide sobie przez park a tu nagle policja konna spisuje dwóch facetów
którzy piją sobie piwo,
<Mijagi> nagle ten koń zaczął srać
<Mijagi> a ten pijak pado: "chyba radiowóz panu nawalił"
Pewnego dnia Jezus zwołał w niebie swoich apostołów, i powiedział:
- Na ziemi źle się dzieje. Słyszałem o rozprzestrzeniającej się tam pladze
narkomanii, musimy coś z tym zrobić, lecz problem w tym, że niezbyt wiele o
tym zjawisku tak naprawdę tutaj wiemy. W związku z tym wysyłam was
wszystkich z misją na ziemię: idźcie i zdobądźcie próbki różnych narkotyków.
Kiedy to się wam uda, wróćcie tutaj do mnie i razem przyjrzymy się z czym
mamy do czynienia.
Jak postanowił, tak się też stało. Apostołowie udali się na ziemię i po
jakimś czasie zaczęli powracać ze zdobytymi narkotykami.
Puk, puk! - rozległo się u drzwi Jezusa.
- Kto tam?
- Święty Piotr.
- Co przytargałeś?
- Marihuanę z Kolumbii.
- Ok. Wchodź.
Puk, puk!
- Kto tam?
- Święty Marek.
- Co przytargałeś?
- Haszysz z Amsterdamu.
- Ok. Wchodź.
Puk, puk!
- Kto tam?
- Święty Paweł.
- Co przytargałeś?
- Konopie z Indii.
- Ok. Wchodź.
Puk, puk!
- Kto tam?
- Święty Łukasz.
- Co przytargałeś?
- Opium z Indonezji.
- Ok. Wchodź.
Puk, puk!
- Kto tam
- Święty Krzysztof.
- Co przytargałeś?
- LSD i trochę trawki z jakichś akademików w Europie.
- Ok. Wchodź.
I tak po pewnym czasie zebrał się już prawie cały komplet.
Puk, puk! Rozległo się raz jeszcze.
- Kto tam?
- Judasz.
- Co przytargałeś?
- FBI!!! Łapska w górę, gębami do ściany i nie ruszać się!!!!
Teleturniej "Familiada"
- Podaj rodzaj potwora.
- Kangur!
- Więcej niż jedno zwierze, to...?
- Owca.
- Źle. Pytanie przechodzi na druga rodzinę. Więcej niż jedno zwierze, to...?
- Lama?
- Co robią koty?
- Skakają
- Dokąd rodzice nie zabierają ze sobą dzieci?
- Do agencji towarzyskiej.
Pytanie: Jaka może byc bańka?
Odp. 1: Mydlana (braaaaawo)
Odp. 2: Bańka na mleko (braaaaawo)
Odp. 3: Bańka wstańka, taka zabawka.
- Miasto na F?
- yyyyyyy.... FLORYDA!
- Nazwa przylądka?
- Przyladek Zdrój.
- Rodzaj kiełbasy?
- Szynka!
- Wymień zwierzę w paski...
- Biedronka!
- Na czym można siedzieć? (Odpowiedzi na tablicy: na kanapie, na krześle)
Głowa rodziny:
- na FORSIE
---------OooO---------
Teleturniej "Jeden z dziesięciu"
- Ile nóg ma salamandra ?
- Trzy
- To chyba kulawa...
- Znajduje się w spodniach i na świadectwie ?
- Pała
- ... ??? ... hmmm ... to też ale chodziło nam o pasek
- Proszę podać wzór na pole prostokąta...
- a kwadrat b kwadrat.
- O Boże powiedziałam wzór na obwód Sad
- Niestety Pani wzór na obwód również jest nieprawidłowy...
- Jaką część ciała odciął sobie Vincent van Gogh?
- yyy...yyy... włosy?!
- Głowni bohaterowie "Nocy i dni"
- Jan i Bogumił
- To byłoby takie nowoczesne małżeństwo...
- Jak się nazywa szpital wojskowy?
- Latryna. (miało być lazaret)
(Kategoria powiedzenia i przysłowia):
- Proszę dokończyć.
- Goły jak święty...?
- Mikołaj...
- Jak nazywa się mężczyzna którego żona wyjechała na wakacje? [odp słomiany
wdowiec]
- Rogacz
- Postać z mitologii i znany klub piłkarski? Dla ułatwienia na literę A?
Odpowiedź po zastanowieniu równo z bipem (notabene policjanta):
- AC Milan./chodziło o Ajax/
Pani na lekcji polskiego prosi dzieci, aby ułożyły zdanie, w którym będzie
nazwa ptaka.
Zgłasza się Ja:
- Tata przyszedł do domu nawalony jak szpak.
- No, może być. Ale zdania z dwoma ptakami już nie ułożysz.
- Tata przyszedł do domu nawalony jak szpak i wyrznął orla - przyjmuje
wyzwanie Ja.
- A z trzema ptakami?
- Tata przyszedł do domu nawalony jak szpak, wyrznął orla i puścił pawia.
- A z czterema ptakami, cwaniaczku?
- Tata przyszedł do domu nawalony jak szpak, wyrznął orla, po czym puścił
pawia, aż mu dwa gile wyszły z nosa.
- A z pięcioma ptakami ?
- Tata przyszedł do domu nawalony jak szpak, wyrznął orla, po czym puścił
pawia, aż mu dwa gile wyszły z nosa i poszedł dalej pić na sępa.
Przedszkole, po obiedzie pani mówi:
- Dzieci, teraz robimy kupkę. Po zrobieniu idziemy do ogrodu bawić się,
ale pójdą tylko te dzieci, które zrobią kupkę!
Dzieci siedzą w rządku na nocnikach i robią swoje. Po chwili Jasio zaczyna
płakać!
Pani podchodzi i pyta:
- Jasiu, czemu płaczesz?
- Bo nie pójdę się bawić Sad
- A co Jasiu, nie możesz kupki zrobić?
- Mogę!
- No to czemu płaczesz?
- Bo Karol mi zabrał!
Otóż koleżanka była sobie pewnego dnia na Jasnej Górze, na mszy z
udziałem par młodych, które przybyły do Częstochowy z pielgrzymką,
by wziąć ślub.
Ogólnie romantyzmu w tym zero, bo przez całą kaplicę ustawiona
była kolejka kilkudziesięciu biedaków i ich wybranek. Ksiądz
podchodził do każdej pary z osobna, z listą nazwisk itp.,
przeznaczał na jedną 5 minut i następna...
Przy jednym panu pogubił się widocznie w kolejności nazwisk i by
się upewnić, pyta zasłaniając mikrofon:
[K]siądz - Jak się Pan nazywa?
[P]an Młody (nachylając się do mikrofonu powtarza) - Jak się Pan
nazywa.
[K] (ponownie zasłaniając mikrofon, nie zwracając uwagi na śmiechy
w tle) - Nie, nie! Proszę się skupić... Jak się PAN nazywa?
[P] - ('bidny' jeszcze bardziej zdenerwowany i skołowany) - PAN
NAZYWA SIĘ JEZUS!
Podobno ksiądz zrobił sobie przerwę...
Na lekcji religii ksiądz pyta dzieci:
- Proszę powiedzieć, co wasi rodzice robią
pierwsze po rannym przebudzeniu?
- Mój tata rano jak wstanie to idzie do łazienki i sika do wiadra ze słychać
na cale mieszkanie, bo my biedni jesteśmy i nie mamy ładnej łazienki! - mówi
pierwsze dziecko.
- Nie, nie, może ktoś inny! - mówi ksiądz.
- Mój tata jak idzie do ubikacji to nic nie słychać, bo my mamy bardzo ładna
łazienkę z muszla klozetowa, z kafelkami i z wanną! - mówi inne dziecko.
- Nie, nie, nie, nie! Powiedzcie mi, co powinien zrobić prawdziwy katolik po
przebudzeniu! - błaga ksiądz.
Na to wstaje trzecie dziecko:
- Mój tata pierwsze jak wstanie to klęka przed łóżkiem....
- Świetnie o to chodzi - przerywa ksiądz-
Dalej proszę, a pozostałe dzieci niech słuchają!
- ... No to, jak tata wstanie to klęka przed łóżkiem, nachyla się ... i
wyciąga słomę z dupy, bo my taki siennik mamy.
Drogi serwisie techniczny!
W ubiegłym roku zmieniłam CHŁOPAKA na MĘŻA i zauważyłam znaczny spadek
wydajności działania, w szczególności w aplikacjach KWIATY i BIŻUTERIA,
które działały dotychczas bez zarzutu w CHŁOPAKU. Dodatkowo MĄŻ - widocznie
samoistnie - odinstalował kilka bardzo wartościowych programów takich jak
ROMANS i ZAINTERESOWANIE, a w zamian zainstalował zupełnie przeze mnie
niechciane aplikacje PIŁKA NOŻNA i BOKS.
ROZMOWA nie działa zupełnie, a aplikacja SPRZĄTANIE DOMU po prostu zawiesza
system. Uruchamiałam aplikację wsparcia KŁÓTNIA aby naprawić problem, ale
bezskutecznie. /-/Desperatka.
Droga Desperatko!Na wstępie pragniemy zwrócić Twoją uwagę, iż CHŁOPAK jest
pakietem rozrywkowym, podczas gdy MĄŻ jest systemem operacyjnym. Spróbuj
wprowadzić komendę:
C\\\\\\\MYŚLAŁAM_ŻE_MNIE_KOCHASZ,
ściągnąć ŁZY oraz zainstalować WINĘ.
Jeśli wszystko zadziała jak powinno, MĄŻ powinien automatycznie włączyć
aplikacje BIŻUTERIA i KWIATY. Pamiętaj jednak, iż nadużywanie tych aplikacji
może doprowadzić MĘŻA do wystąpienia błędu GROBOWA_CISZA lub PIWO.
PIWO jest bardzo nieprzyjemnym programem, który w pewnych sytuacjach może
włączać plik GŁOŚNE_CHRAPANIE.MP3 Cokolwiek byś robiła, pamiętaj jednak,
żeby nie instalować TESCIOWEJ. Nie próbuj też instalować nowego programu
CHLOPAK. To nie są współpracujące aplikacje i zniszczą MĘŻA.
Sumując: MAŻ jest wspaniałym programem, ale ma ograniczoną pamięć i nie może
szybko włączać nowych funkcji. Musisz przemyśleć możliwość zakupu
dodatkowego oprogramowania dla poprawienia pamięci i wydajności.. Ja
osobiście polecam GORĄCE_ JEDZENIE lub SEX_BIELIZNĘ
Chodzi sobie babcia po trawniku,podchodzi do niej
policjant i mowi:
- babcia, nie widzisz napisu na tabliczce "Nie deptać trawy"?
- ja tam w te Wasze napisy nie wierze. Na tamtej ławce jest napisane
"Ch.. Ci w d..e" trzy godziny siedziałam i ni @%/#^&. |
|
|
Cysia |
Wysłany: Nie 11:06, 06 Sie 2006 Temat postu: |
|
pomińmy ten fakt ze ta blondynka ma ksywe kelly prawda hehe
no ale coz ..zastanowmy sie moze jednak pzeszkadzala jej ta woda zeby sobie poplywac i wolala piasek |
|
|
Zakrętka |
Wysłany: Pią 19:22, 04 Sie 2006 Temat postu: |
|
humor z zycia wziety z cyklu prawdziwe historie Blondynka pojechala nad wode i mowi : jak bylby piasek to bym poplywala <lol> bosz chyba ja jestem jakas dziwna bo sie ciagle z tego smieje:P |
|
|
johnny |
Wysłany: Nie 18:09, 30 Lip 2006 Temat postu: |
|
Przybiega dzieciak na stację benzynową z kanistrem:
- Dziesięć litrów benzyny, szybko !
- Co jest ? Pali się ?
- Tak, moja szkoła, ale trochę jakby przygasa. |
|
|
johnny |
Wysłany: Nie 18:06, 30 Lip 2006 Temat postu: |
|
Poszła fama, że w pewnym miasteczku jest cudowne źródełko, które leczy ułomności. I tak zebrali się przy nim ślepy, garbaty i sparaliżowany na wózku. Ślepy przemył oczy i krzyknął:
- O rany, ludzie, ja widzę !
Garbaty wykąpał się w źródełku i krzyknął:
- O rany, ludzie, nie mam garba !
Na to sparaliżowany wjechał z wózkiem do wody i krzyknął:
- O rany, ludzie, mam nowe opony ! |
|
|
johnny |
Wysłany: Nie 18:04, 30 Lip 2006 Temat postu: |
|
Dawno, dawno temu był sobie młody człowiek, który obiecał sobie zostać wielkim pisarzem. Mówił: "Chcę pisać rzeczy, które będzie czytał cały świat, rzeczy, które poruszą ludzi aż do głębi, rzeczy, które będą sprawiały, że będą krzyczeć, płakać, zwijać się z bólu i wściekłości!"
Teraz pracuje on dla Microsoftu pisząc komunikaty o błędach. |
|
|
johnny |
Wysłany: Nie 18:03, 30 Lip 2006 Temat postu: |
|
Dzwoni telefon. Pies odbiera i mówi:
- Hau !
- Halo ?
- Hau !
- Nic nie rozumiem.
- Hau !
- Proszę mówic wyraźniej !
- H jak Henryk, A jak Agnieszka, U jak Urszula ! |
|
|
johnny |
Wysłany: Nie 17:41, 30 Lip 2006 Temat postu: |
|
o jo joj...
dzial mi pada calkiem
Wchodzi sadysta do sklepu zoologicznego i pyta sprzedawczynię:
- Czy są papużki nierozłączki?
- Tak są.
- To poproszę jedną. |
|
|
Cysia |
Wysłany: Pią 20:31, 07 Lip 2006 Temat postu: |
|
www.smog.pl stronka z filmika na chyba wszystkie temat |
|
|
johnny |
Wysłany: Sob 11:44, 24 Cze 2006 Temat postu: |
|
Zatrzymuje policjant studenta, legitymuje go, otwiera dowód i czyta:
- Widzę, że nie pracujemy.
- Nie pracujemy - potwierdza student.
- Opieprzamy się... - mówi dalej policjant.
- Ano, opieprzamy się - potwierdza student.
- O! Studiujemy... - rzecze policjant.
- Nieeee, tylko ja studiuję. - odpowiada student. |
|
|
johnny |
Wysłany: Sob 1:12, 24 Cze 2006 Temat postu: |
|
tylko ciiiii.. bo zaraz sasiadow pobudze smiechem
Poszedł facet do lasu. Tak łaził i łaził, ze w końcu zabłądził. Chodzi więc po lesie i krzyczy. W pewnym momencie coś go szturcha z tyłu w ramię. Odwraca głowę, patrzy, a tu stoi wielki niedźwiedź, rozespany, wkur..ony, piana z pyska mu leci, i mówi :
- Co tu robisz?
- Zgubiłem się – odpowiada przerażony facet
- Ale czego się, ku..a, tak drzesz? - pyta znowu wściekły niedźwiedź.
- Bo może ktoś usłyszy i mi pomoże. - mówi gość.
- No to, ku..a, ja usłyszałem. Pomogło ci? |
|
|
johnny |
Wysłany: Sob 1:00, 24 Cze 2006 Temat postu: |
|
dobra.. nie bylbym soba gdybym tego nie wstawil
Jeszcze dziś wiele osób pisze ręcznie cyfrę 7 z poziomą kreską w połowie wysokości. Kreska ta zaniknęła w większości stylów pisma maszynowego i komputerowego. Ale czy wiecie dlaczego ta kreska przetrwała do naszych czasów? Trzeba powrócić do czasów biblijnych, kiedy to Mojżesz wspiął się na górę Synaj. Gdy zostało mu podyktowane 10 przykazań, zszedł do swego ludu i zaczął odczytywać im donośnym głosem każde przykazanie. Gdy doszedł do siódmego odczytał: "Nie będziesz pożądał żony bliźniego swego", na co z tłumu odezwały się liczne glosy: "Skreśl siódemkę, skreśl siódemkę!!!!!", "Skreśl siódemkę, skreśl siódemkę!!!!!". |
|
|